Słowa moje dojrzały,
słowa moje rozkwitły,
idę silny i śmiały,
nie ma we mnie modlitwy,
nie ma we mnie pokory,
idę, czoła nie zniżam,
biję słowem-toporem,
topór wznoszę nad krzyżem.
Mówię coraz wyraźniej,
mówię głosem zachwytu:
serce, pełne bojaźni,
będziesz złomem granitu.
Stoję jasny i wołam
słowem moim strzelistym:
zapłoń gwiazdo nad czołem,
rozświeć mrok wiekuisty !
Skuwam wielkie ogniwa,
wielkie siły natężam,
z karku świata odrywam
grzywę pieśni - zwyciężam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz