niedziela, 31 maja 2015

2- Cienie







Nocni przechodnie, cisi, zamyśleni, czarni

chwieją wysmukłe cienie w refleksach latarni



Cienie pełzną, nie mogą odczepić się od nich,

przełażą przez sztachety, padają na chodnik.



Małe, śmieszne, po twarzach deptane obcasem,

wielkie, straszne, na szczudłach sążniste dryblasy.



Podnoszą kapelusze na zjeżonych włosach,

lękają się zapałki, blasku papierosa.



Nad brzegiem czarna rampa zgina się i łamie.

Szalone!- skaczą w wodę do góry nogami.



Znikły!... Przemija rzeka... Powiewy... milczenie...

Nocni przechodnie bledną...- jak cienie, jak cienie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz